PostHeaderIcon Cygański Tabor

Nie tak odległe to czasy, kiedy działo się jak w popularnym przeboju:

"Jadą wozy kolorowe taborami,
jadą wozy kolorowe wieczorami.
Może z liści spadających im powróży
wiatr cygański, wierny kompan ich podróży.
Zanim ślady wasze mgłami pozasnuwa,
opowiedzcie mi, Cyganie, jak tam u was jest?"

Romowie nie ustali w jednym miejscu. Jako lud wolny przemieszczali się od wiosny do późnej jesieni. Na zimę zazwyczaj wynajmowali izby lub małe domy, by przetrwać do ciepłych dni. Skąd przybywali nie wiem, wjeżdżali do Jasła przez most na Jasiołce i rozkładali się na placu targowym tuż nad rzeką niedaleko ówczesnej siedziby Straży Pożarnej. Podobnie zatrzymywali się i koczowali kilka dni także gdzie indziej, przeważnie  w  sąsiedztwie miast i wsi blisko wody rzeki, jeziora.

Najpierw mieli wozy kryte płótnem, naciągniętym na stalowe łukowate pałąki. Z czasem posiadali pojazdy mieszkalne konstrukcji drewnianej,  z dachem krytym  blachą lub papą. Były to takie domy na kółkach z oknami, w środku z miejscami do spania, kuchnią i stołem. Taką osobówkę ciągnęły konie, jeden lub wiele, pewnie w zależności od zamożności gospodarzy. Kilka wozów kolorowych tworzyło tabor,  zazwyczaj kilku lub kilkunastu rodzin koczujących Romów spokrewnionych lub spowinowaconych rodowo.

W miejscu postoju rozkładali dodatkowo namioty do spania. W obozowisku rozpalano ognisko, na którym gotowano posiłki. Wieczorami Cyganie śpiewali, tańczyli, biesiadowali. Jeżeli spotkały się tu albo gdzieś w drodze dwa albo więcej taborów, urządzano huczny patyw. Taka rytualna uczta była przepełniona szacunkiem dla rodziny i gości. Znam z autopsji owe wieczorne romskie spotkania.

Mieszkałem blisko, więc z rówieśnikami zachodziłem do obozowiska, tym bardziej, że w strażackich zabudowaniach mieszkał kolega Marian znany Cyganom
z racji okresowych odwiedzin. Stąd mieliśmy zaufanie wędrowców.

Za dnia Cyganie gromadnie krzątali się na jarmarku. Mężczyźni znani jako kowale, druciarze, sprzedawali bądź naprawiali naczynia. Handlowali też żywym inwentarzem, trudnili się tresurą i pokazami zwierząt. Znali się na leczeniu bydła domowego. Zawsze ładnie grali i śpiewali. Wtórowały im, tańcząc, odziane kolorowo kobiety. Na co dzień, otoczone gromadką dzieci, sprzedawały lecznicze mikstury, wróżyły.
"U nas - wiele i niewiele,
bo w sam raz,
u nas czerwień, u nas zieleń,
cień i blask,
u nas błękit, u nas fiolet,
u nas dole i niedole,
ale zawsze kolorowo jest wśród nas!"
La la la la..."

 Ciągniemy dalej za Jerzym Ficowskim autorem tekstu tej piosenki, tego samego, który odkrył Papuszę - Bronisławę Wajs. Ta zadebiutowała wierszem przetłumaczonym z języka romskiego, w którym tworzyła, na polski w "Nowej Kulturze" w 1951. Pierwsze przekłady to właśnie Ficowski przesłał Julianowi Tuwimowi, który doprowadził do ich publikacji.
"Patrzę tu, patrzę tam -
jak się księżyc myje w ciepłych wodach,
niby w strumieniu pod lasem
Cyganeczka młoda.
Cóż to się dzieje
Wszystko się chwieje.
To świat się śmieje."
["Patrzę tu, patrzę tam" ("Dikchaw daj, dikchaw doj"), 1951]

 Po opublikowaniu w 1956  tomiku "Pieśni Papuszy" poetka stała się sławna. Znana jest powszechnie z przejmującej ekranizacji w 2000.

Od dziesięcioleci obcujemy w Jaśle z cygańskimi rodzinami. Ich Rzecznikiem jest Marian Szczerba, a jego żona Agnieszka jest asystentem edukacji romskiej.  Wyznaje, że Jasło stało się dla Jej ziomków miejscem na ziemi, a nawet,
co znamienne, mają swoje hasło w naszej Encyklopedii:

"W Jaśle Romowie osiedlili się w 1962 r. Jest ich około 160 osób. Przewagę stanowią Romowie Karpaccy. Początkowo zamieszkiwali w namiotach w pobliżu rzeki Jasiołki (w rejonie Targowicy). Później rozlokowali się w różnych punktach miasta. Mieszkają w blokach rotacyjnych, zajmują mieszkania lokatorskie w blokach mieszkalnych, w domach wolno stojących a także posiadają własne budynki. Przez jakiś czas część z nich zamieszkiwała w budynku położonym obok skrzyżowania ulic Władysława Jagiełły i PCK.

Podejmują pracę w różnych zakładach na terenie Jasła a także są zatrudniani w ramach tzw. robót publicznych. Zajmują się też handlem. Ich dzieci uczęszczają do jasielskich szkół i świetlic. Wychowywani są w wierze chrześcijańskiej. Coraz bardziej asymilują się z miejscową ludnością. Tworzą się rodziny mieszane. Najliczniejsze rodziny romskie to: Szczerbowie, Ciurejowie i Huczkowie. Wielodzietne rodziny romskie pozostają pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej."

"Jadą wozy kolorowe taborami.
Ej, Cyganie, jak bym chciała jechać z wami!
Będę sobie mieszkać kątem przy muzyce,
będę słuchać opowieści starych skrzypiec,
ciepłym wiatrem wam podszyję stare płótno...
Co mi dacie, żeby już nie było smutno mi?
Damy wiele i niewiele,
bo w sam raz,
damy czerwień, damy zieleń,
cień i blask,
damy błękit, damy fiolet,
damy dole i niedole,
ale będzie kolorowo pośród nas!
La la la la..."

"Romowie wśród nas" - uświadomiono jaślanom 7 czerwca 2008, kiedy to  na jasielskim Rynku po raz pierwszy odbył się Dzień Kultury Romskiej. W widowisku artystycznym przygotowanym przez przedszkolaków, uczniów szkół podstawowych i gimnazjów ujrzeliśmy barwne stroje, tradycyjne tańce, przy dźwiękach cygańskiej muzyki. Gościnnie wystąpili: Zespół Dziecięcy "Newo Drom" i grupa "Gipsy Boys". W holu Urzędu Miasta pokazano prace romskiej artystki absolwentki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie Małgorzaty Mirgi-Tas. Całość zorganizowana została przez Urząd Miasta Jasła, a sfinansowana dotacją przyznaną przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji z "Programu na Rzecz Społeczności Romskiej w Polsce".
 

Imprezy takie powielano co roku na Rynku i 3 razy w 2014, 2015, 2016 na Kwiatowej. Tegoroczna po raz 10 odbyła się 3 czerwca 2017. W Jaśle, od kilku lat, działa integracyjna  świetlica romska  pielęgnująca ich  tradycje.

Począwszy od 2009 organizuje się też "Powitanie wiosny na cygańską nutę". Początkowo - do 2013 w Gimnazjum Nr 1. Obecnie w  Zespole Szkół Nr 4 - Ekonomiku.

Z tych prezentacji łatwo dostrzec, że Cyganie pielęgnują swoją tożsamość i własną tradycję kulturową. Światowy Dzień Romów - 8 kwietnia - został ustanowiony w Londynie w 1971. Mają też własny hymn zatytułowany "Idę, Idę". Ich flaga jest dwukolorowa; w górnej części niebieska niczym niebo, a w dolnej zielona jak ziemia. W środku znajduje się koło od wozu jako symbol wędrówki.

"No i pojechałam z nimi na kraj świata,
wiatr warkocze mi rozplatał i zaplatał.
I zbierałam dzikie trefle, leśne piki,
i bywałam, gdzie rodziły się muzyki.
I odwiedzam z Cyganami chmurne kraje,
i kolory szarym ludziom darmo daję dziś!"

Przodkowie tej grupy etnicznej wywodzą się z Indii. Około roku 1000 rozpierzchli się po całej Europie. Do Polski dotarli w XV wieku i wędrowali
w kolorowych taborach.  W czasie okupacji hitlerowskiej zgładzono tysiące Cyganów między innymi w Oświęcimiu. Teraz w Polsce są cztery większe grupy Romów; Cyganie Karpaccy-górscy, Polska Roma-nizinni, Lowari i Kalderari.

Z czasem zmienił się w Europie i Polsce ich styl życia, tym bardziej, że wydawano zakazy obozowania i wędrowania. Egzekwowano równocześnie ogólnie obowiązujące przepisy meldunkowe, sanitarne, drogowe, obowiązek szkolny
i zasady zgromadzeń publicznych. Od 1963, kiedy to stosowny dekret nakazał im osiedlanie się, zadomowili się tu i ówdzie. W Jaśle pierwsi osiedli Cyganie zamieszkali w szałasie pod mostem w Niegłowicach. Potem rodziny te zakwaterowano  w barakach na Osiedlu Rafineryjnym. Wówczas uczniowie romscy chodzili do Szkoły Podstawowej Nr 4. Po jakimś czasie przy Placu Bartłomieja stanął pierwszy własny dom rodziny romskiej z zakładem usługowym kotlarskim. Obecnie Cyganie mają odmienne niż kiedyś zajęcia. Handlują autami, prowadzą warsztaty samochodowo - mechaniczne i blacharskie. Pracują też w innych profesjach.  To oni czyścili i cynowali maszyny do produkcji słodkości w "Liwoczu".


"Weźcie wiele i niewiele,
bo w sam raz!
Komu czerwień, komu zieleń,
cień i blask?
Komu fiolet, komu błękit,
komu echo tej piosenki,
nim odjedzie z Cyganami w czarny las?..."

O barwnej przeszłości Romów przypominają dziś okolicznościowe spotkania
i uroczystości z odtwarzaniem życia taborowego. Zna Jasło folklor cygański, artystycznie opracowany z wcześniejszych koncertów w Jasielskim Domu Kultury renomowanych zespołów cygańskich "Terno", "Roma" i innych. Ci, którzy tak jak i ja bywali w Ciechocinku, mieli sposobność bawić się na festiwalu tej twórczości i zajrzeć na skraj miejscowości, gdzie mieszka słynny Don Wasyl.

Tańcem, śpiewem, muzyką, spotkaniem i codziennym współbytowaniem Romowie są wśród nas. Zagraj mi piękny Cyganie...