PostHeaderIcon Fajna dziewczyna z Jasła

Żadne ze znanych mi dzieł, w tym "Encyklopedia kobiet polskich" czy "Encyklopedia Jasła" nie mają takiego hasła. A tu z pewnością do takiego miana pretenduje wiele jaślanek, tych rodowitych i owych zadomowionych w grodzie nad trzema rzekami. Są w tym gronie moje babcie, mama, siostry, żona, córka, chrzestna mama, liczne ciocie. Także inne krewne odnotowane już w tworzonym drzewie genealogicznym. Również koleżanki  ze szkół wszelkich. I druhny z harcerstwa. Też dobre znajome z moich trzech miejsc pracy: Urzędu Powiatowego, Jasielskiego Domu Kultury, Młodzieżowego Domu Kultury. I radne różnych szczebli, z mojego w nich zasiadania dla województwa krośnieńskiego, powiatu, miasta. I żurnalistki z różnych etapów mojej przygody z tą profesją.


Aspirują do tego miana osoby życia publicznego. Niegdysiejsza poseł do Sejmu PRL  wybrana w 1976. Obecna eurodeputowana, urodzona w Jaśle. I znana powszechnie od 2 kadencji Senator RP. A także członkini Zarządu Województwa Podkarpackiego do niedawna w randze wicemarszałka, a jeszcze wcześniej burmistrz z Jasła. I oczywiście teraźniejsza wiceburmistrz miasta. I  jeszcze  niedawna sekretarz powiatu.

Kobiety dopiero od 100 lat mogą być wybierane do pełnienia ról przypisanych wcześniej panom. Także ich marcowe święto ma krótką historię. A wszystko zaczęło się od pamiętnego 28 lutego 1909, kiedy to w USA wzburzyły się panie i po zamieszkach świętowały. Międzynarodowy Dzień Kobiet obchodzimy de facto od 8 marca 1910. W Jaśle 1 września 1909 powstała Szkoła Ludowa Żeńska im. Królowej Jadwigi. W latach 1914 - 1917 nasze panie już działały w Lidze Kobiet z przewodniczącą Janiną Marecką. Wznowiły tę działalność w styczniu 1918. I od tego roku chór naszego Towarzystwa Gimnastycznego stał się mieszany jako, że "Lutnię Sokoła" zasiliły kobiety. A zatem jasielska wokalna aktywność ma swe długoletnie, kontynuowane tu i ówdzie tradycje. Pamiętam z lat 70 - tych chór żeński z ZDK  "Chemik" ZTS Gamrat. Tu i ówdzie w amatorskich zespołach śpiewały utalentowane solistki. Nic dziwnego, że dziś rozgłos Jasłu przynosi ostatnio pewna młoda wokalistka, która po wygranej krajowej rywalizacji triumfowała w dziecięcej Eurowizji.  W gronie dorosłych piosenkarek miała też sukcesy inna wychowanka JDK. Medialnie o Jaśle było głośno niedawno za sprawą pewnej naszej krajanki, którą wybrał na potencjalną żonę rolnik i uciekł się do tego zabiegu poprzez telewizyjne reality show.

Wspominałem niedawno w tym miejscu o rozmaitych działaniach estetycznych  jaślan. Dopełniam to  artystyczne - spojrzenie mozaiką kobiecych pasji plastycznych A.D.2019 z wystawy członkiń działającego przy JDK Koła Rękodzieła "Niteczki?, Jasielskiego Stowarzyszenia Rękodzielników, Grupy Malarskiej JDK 45+ oraz osób z tymi gremiami zaprzyjaźnionych. W galerii wystawowej JDK podziwialiśmy dzieła wykonane rozmaitymi technikami: decoupage, pergamano, hafty, koronki, quilling, scrapbooking, dzianiny, tkaniny, batiki, dekoracyjne filce, makramy, rysunki, ikony i akwarele. Oto autorki pokazanych dzieł: Alicja Antonik, Agata Bal, Elżbieta Brej, Anna Brożyna, Urszula Czerwińska, Danuta Głowaty, Grażyna Jaśko, Krystyna Kosiba, Agnieszka Kuznecka, Teresa Macek, Elżbieta Marchewka, Paulina Marchewka, Edyta Materowska, Krystyna Mikołajczyk, Urszula Niebieszczańska, Elżbieta Pawlik, Beata Preisner, Aurelia Przybyłowicz, Małgorzata Rutana, Barbara Ryznar, Maria Stanisławczyk, Bogusława Stanisz, Małgorzata Urban, Marta Wachel, Krystyna Ziemba oraz Anilorak - Agata i Krzysztof Zajdel.   Spiritus movens tego przedsięwzięcia jest instruktor plastyk JDK -  Anna Brożyna.

Ogniś Rodzinie i swemu rodzinnemu  miastu, przysporzyła wiele splendoru pewna sympatyczna jaślanka. Będąc na studiach w Krakowie, za namową koleżanek, wystartowała w konkursie na ?Miss Polski - 94? zdobywając tytuły: Miss Małopolski, Miss Publiczności, Miss Foto oraz Miss Mediów. W finale konkursu w Warszawie została I Wicemiss Polski, a następnie, wysłana do Finlandii, jako reprezentantka Polski, wyróżniona została przez międzynarodowe jury z pośród grona 9. reprezentantek krajów nadbałtyckich i zdobyła 8 października 1995 tytuł MISS BALTIC SEE 1996, dwa tytuły Miss Publiczności, a dziennikarze prasy, radia i telewizji fińskiej przyznali jej tytuł Miss Press. Nie skorzystała z licznych ofert, nawet wyjazdu do Paryża w roli modelki, ukończyła studia wyższe na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego  o kierunku administracja samorządowa i wróciła do Jasła, gdzie z rodziną mieszka wśród nas.

W innym obszarze ostatnich zaciekawień chylę czoło przed Weroniką Łukaszewską, która ze Sławomirem Sanockim, odbyła niedawno zimową wyprawę łukiem Karpat - 2200 kilometrów.
Nie sięgając tak wysoko i daleko, spaceruję po Jaśle i  wpatrując się w patronów ulic, widzę, że tu dominują panowie. Są owszem ulice: poetki, 2 noblistek z dziedzin chemii i literatury, świętej, błogosławionej. Ale z "naszych" pań widzę tylko ulicę Florentyny  Madejewskiej i to z rodziną, siostry Luli Hiacynty Joanny, Adeli z Marcinem Mastejów.

Także w gronie Honorowych Obywateli miasta  przeważają mężczyźni. Panie to   Kościałkowska ? Zyndram Janina - literat i dekorator, Florentyna Madejewska ? ps. ? Antonina?-  patriotka współpracująca z AK, Różańska Luiza -  pielęgniarka, Elżbieta Przybyszowska - Constantine - lekarz, społecznik, Stöger ? Zamojska Alicja - artysta malarz, Wolny Maria- pasierbica malarza Pinkasa, Woytowicz Stefania,-  artystka śpiewaczka. Tytuł ?Zasłużony dla Miasta Jasła? mają dotąd: Emilia Polak - poetka  i Felicja Jałosińska - regionalistka.

Już lepiej jest w jasielskich leksykonach. Notki niektórych kobiet są w "Encyklopedii Jasła" i biograficznych wydawnictwach: "Słownik biograficzny znanych postaci Jasła i regionu" , "Poczet wybitnych jaślan związanych z regionem" ,"Jaślanie znani i nieznani". Wspomnę tu jedną znaną mi Ś.P. Marię Witowską instruktorkę  teatralną PDK, która w 1960 zagrała staruchę w filmie "Stara Baśń", wcześniej pokazując tę opowieść w formie spektaklu  w gorajowickim  parku.

Kilka pań ma epitafia w kościele franciszkanów: Ewa Żuławska - sanitariuszka, Florentyna Madejewska z całą rodziną żołnierzy AK, Anna Bogdanowicz - wspomagająca bliźnich i Helena Chwalibożanka - nauczycielka, patriotka - obie stracone w Oświęcimiu. Na tablicach pamiątkowych wspomniane są: siostra  Hiacynta Joanna Lula - służebnica Boża zamordowana w KL Auschwitz  i Jadwiga Brożynowa - czcigodna nauczycielka. Przed rokiem odsłonięto na  budynku sądu tablicę pamiątkową poświęconą Eleonorze Goleń oraz mieszkańcom powiatu jasielskiego ratującym Żydów podczas niemieckiej okupacji.

O pewnej fajnej jaślance opowiada filmowy dramat: "Co Słonko widziało" z 2006 w barwnym, 108 minutowym obrazie zrealizowanym w plenerach Zabrza, Bytomia i Chorzowa. Wprawdzie w napisach zastrzega się, że wszystkie postaci, sytuacje i wydarzenia przedstawione są fikcyjne, a zbieżność z rzeczywistością jest przypadkowa i niezamierzona, ale  ogląda się to, jak prawdziwą historię. I są to trzy życiowe dramaty z Jasłem w tle. Jeden z nich dotyka, steranego życiem, dźwigającego bagaż bolesnych doświadczeń, niemłodego małżeństwa; niepracującej Róży i jej męża Józefa Świdra, który stracił posadę górnika i teraz ima się każdego zajęcia, by jakoś związać koniec z końcem. Róża w Zaduszki, podczas wypadku drogowego, straciła zęby. A tu za miesiąc szykuje się zjazd absolwentów jej szkoły w Jaśle, bowiem minęło 30 lat od matury. Ale jak się pokazać z bezzębną szczęką dawnej przyjaciółce, która na pewno będzie się bacznie przyglądać, lustrować każdą zmarszczkę i wadę i - co nie daj Boże - jeszcze zapyta o syna jako, że Róża, zdając maturę była w ciąży. Mają gdzieś syna Jerzyka, ale nie dość, że kiedy zszedł na złą drogę, stracili z nim kontakt, to nawet nie ma w domu jego zdjęcia. Ostatnie od Pierwszej Komunii Świętej jest mocno zniszczone. Józef gotów jest zrobić wszystko, by w krótkim czasie zdobyć dwa tysiące na protezę. Bardzo chce dać Róży choćby namiastkę radości i szczęścia. Nawet za cenę upokorzeń i wyrzeczeń. Józefa Świdra gra Krzysztof Stroiński, Różę Jadwiga Jankowska Cieślak.

Kto widział, ten wie, a kto nie słyszał  niech się teraz dowie, tego, co  jesienią 2016 w telewizyjnym  "Mam Talent"  TVN zarejestrował  w Teatrze Słowackiego  w Krakowie. Otóż górale z zespołu "Ciupaga" roznieśli scenę i przeszli do finału  szlagierem "Fajna dziewczyna z Jasła":

Pamiętam byliśmy razem, wszystko było fajnie,
Ale pewnego dnia powiedziałaś mnie,
Że nie kochasz już.
Przecież normalnie miłość, tego nie obieca...,
czekam na dnia, kiedy zaczniemy wszystko od nowa...

Ref.
Fajna dziewczyna z Jasła,
Pamiętam jak przedawała w sklepie masło...
Fajna dziewczyna z Jasła, z Jasła ohohoho... hohoho,
Fajna dziewczyna z Jasła,
Pamiętam jak przedawała w sklepie masło...
Fajna dziewczyna z Jasła, z Jasła...

Dzisiaj zostałem sam, będę musiał dużo wypić,
Brakuje słów żeby zaśpiewać to co ja przeżywam...
Nie wybaczę tobie, przysięgam? nie wybaczę tego...
I nie potrafię zapomnieć dnia, jak stałaś sama w sklepie...

Korci mnie by ujawnić, która to jaślanka, kiedy i kogo zainspirowała do tego wyznania. Ale na straży intymności ekspedientki stoi rodo, zaś podanie marki   sklepu byłoby lokowaniem produktu. Tak czy owak fajne dziewczyny mamy nie tylko w handlu, ale we wszystkich dziedzinach życia: szkolnictwie, przemyśle, kulturze, administracji, służbie zdrowia, formacjach mundurowych, sądownictwie, stanie duchownym, usługach, przedsiębiorczości. Także nasze emerytki, rencistki, uczennice, studentki i bezrobotne to fajne babki. Przy tym w Jaśle już od dawna  parytet daje płci pięknej należne miejsce w naszym życiu społecznym i jest to, co najmniej równa, a kto wie czy nie większa, reprezentacja bo statystycznie w Jaśle na 34.800 zameldowanych 8 marca 2019 mieszkańców, było 18.235 kobiet, a więc o 1.670 więcej niż 16.565 mężczyzn.