PostHeaderIcon Książki są jak towarzystwo, które sobie człowiek dobiera

O  wyższości czytania nad unikaniem tego nawyku można by napisać opasłe tomiska, a ja tu mam tylko stronę. Do obcowania z książką sposobiła mnie w Szkole Podstawowej numer  1 w Jaśle Pani Maria Potępowa, w domu pilnowała mamusia, ale uczuciem zapaliła ciocia Marysia. Ta siostra mamy miała prawdziwą domową bibliotekę z kompletem "Ani z Zielonego Wzgórza", dziełami Kraszewskiego, tomami Rodziewiczówny i innych. Wszystkie starannie oprawione w szary papier i ostemplowane  imieniem i nazwiskiem właścicielki: Maria Juryś Jasło. To robiło wrażenie. Mogłem też te książki obejrzeć i w miarę dorastania czytać. Korzystałem oczywiście z biblioteki szkolnej, ale w moich uczniowskich czasach lekturę na życzenie podawała bibliotekarka.

Ciotuchna jako chrzestna matka dbała, bym mógł tworzyć swój księgozbiór. Do dziś mam od Niej "Baśnie" Andersena z dedykacją "za dobre świadectwo w pierwszej klasie" z 21 czerwca 1958.  Inna zachowana książeczka to "Moje kino"  podarowane" za pilność w nauce" przez Komitet Rodzicielski mojej Męskiej Szkoły - Ta umożliwiała  przedstawienie opracowanych przez Wandę Borudzką bajek Janiny Porazińskiej "SZKLANA GÓRA", "POPIELUSZKA", "ZACZAROWANA W ŻABKĘ", "SZEWCZYK DRATEWKA" z pomocą papierowych gadżetów wkomponowanych do broszury. Ilustracje należało tak przeciąć i skleić, by w formie taśmy przesuwanej przez wycięcia w ekraniku ilustrowały czytaną historykę. Oczywiście samodzielnie przygotowałem takie seanse. Rychło okazało się, że podobne przedsięwzięcia przygotowuje czytelnia Biblioteki Publicznej w Jaśle pod kierunkiem Marceliny Soboty. Namówiony przez kolegę, siostrzeńca tej bibliotekarki Jacka Grüna niebawem dołączyłem do zespołu teatru lalek, a zarazem czytelników biblioteki, stając się jej wiernym fanem. Jeszcze w siedzibie w dawnym budynku Sokoła 8. To tam zdobyłem też pierwszy autograf Stanisława Grochowiaka, po spotkaniu autorskim z poetą 22 października 1964.


Moja uświadomiona fascynacja publicznym udostępnianiem książek trwa prawie kopę lat. Przez 7 dekad funkcjonowania oddani szefowie naszej biblioteki to  Kazimierz Zieliński, Stanisław Cichy, Katarzyna Garbacik, Marian Matysik, Anna Kopeć, Czesława Faber, Małgorzata Piekarska. Profesorowie Kazimierz  i Marian  byli zarazem moimi nauczycielami języka polskiego w liceum. Szczególna więź kulturotwórcza łączy mnie z obecnym zespołem Miejskiej Biblioteki Publicznej wykonującej też zadania powiatu w tym względzie, tak skutecznie animowanej przez obecną dyrektorkę. Nasza książnica działa prężnie. Bibliotekarze są starannie wykształceni i nieustannie doskonaleni.

W Jaśle bardzo dużo ludzi czyta książki. Sprzyja temu oferta MBP, szeroka i przystosowana do wieku, przy uwzględnieniu percepcji czytelników i innych kryteriów, w tym zakup jak najlepszych książek. Są tu nowości. Cenne wydarzenia biblioteczne służą poznawaniu świata i ludzi. Zainteresowanie ambitną i trudną literaturą wzmaga Nobel i inne nagrody literackie czy ekranizacja jakiegoś dzieła.  Wielkość zbiorów to 128827 woluminów. W 2015, kiedy przy remoncie bazy głównej MBP działała nieco w rozproszeniu i 3 filiach było 180097 wypożyczeń i 9233 czytelników.

Dzieci, młodzież i dorośli uczestniczą w różnego rodzaju imprezach kulturalno - oświatowych organizowanych przez MBP. Inne podejście jest do malucha, odmienne do seniora. Zaciekawiają spotkania z pisarzami, czy poetami, edukują zajęcia komputerowe, wciągają warsztaty manualne. Swoją renomę ma Ogólnopolski Konkurs Literackiej Twórczości Dzieci i Młodzieży. Fascynuje Festiwal Poezji i Prozy.
Po domu, pracy czy szkole jest to dla wielu jaślan  miejsce, gdzie  przychodzą ludzie, by miło spędzać wolny czas, także po to, by porozmawiać z bibliotekarką. Dzielą się refleksjami po przeczytaniu książki, radzą, gdzie znaleźć jakąś informację, szperając w skarbnicy czytelni. Dziś czytelnik ma łatwy dostęp do publikacji na półce i w sieci. Nie wychodząc w domu łatwo korzystać z katalogów on-line. Można samodzielnie zarezerwować, zamawiać, wypożyczać książkę, sprawdzać swoje konto. Wszystkie egzemplarze mają elektroniczne metki. Funkcjonuje profesjonalna strona internetowa MBP z bazą adresowo-faktograficzną Centrum Informacji Lokalnej. Zadziwia digitalizacja zasobów. Dużym powodzeniem  cieszą się audiobooki  i zbiory specjalne, w tym, tak skrzętnie gromadzone, dokumenty życia publicznego.  MBP przyciąga ofertą feryjną, konkursami, wystawami. Tu znalazł zrozumienie merytoryczne Klub Poetów i Twórców Ludowych Ziemi Jasielskiej „Michalina”.

Miejska Biblioteka Publiczna w Jaśle aktywna na co dzień, absorbuje nas do woli statutową działalnością i rozmaitymi akcjami.  Od 2002 zdobywa liczne  środki grantowe i realizuje pożyteczne projekty. Przed rokiem zdobyła II miejsce w ogólnopolskim konkursie na najciekawszy program Tygodnia Bibliotek 2015 – „Wybieram bibliotekę!” Fundacja „ABCXXI Cała Polska czyta dzieciom” przyznała Bibliotece oraz Małgorzacie Piekarskiej już dziesięć razy nagrody za akcję głośnego czytania.

Jasielska MBP została doceniona za aktywny udział w promocji nauki kodowania wśród różnych grup wiekowych, w 2015 otrzymała certyfikat „Czytelnicy na tropie kodu”. Także w zeszłym roku wyróżniona za akcję „Czytam sobie w bibliotece”. Od  2013  MBP wykupiła dostęp do wybranych publikacji elektronicznych w czytelni on-line IBUK LIBRA. Zarząd  Stowarzyszenia Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego nadał niedawno tej instytucji kultury honorowy tytuł „Zasłużonego Członka Stowarzyszenia”.

Nasza wypożyczalnia prowadzi mnóstwo form pracy. Gromadzi, chroni, rozwija, udostępnia. Ufam, że z wiosną będzie znów w odnowionych wnętrzach w centrum miasta przy Kołłątaja 1, choć nie mogę  pojąć, dlaczego kolejni włodarze Jasła nie postarali się dotąd dla tej placówki o samodzielną, przestronną siedzibę na miarę należnych jej potrzeb i obowiązujących w tym względzie standardów. To wszakże nasz jasny punkt na szarym tle.

A przy tym funkcja poznawcza książki jest oczywista, a pozytywnych konsekwencji czytania jest szalenie dużo. Uczy wrażliwości, pozwala porządkować myśli, poprawia pamięć, kształtuje umiejętność pojmowania tekstów, powiększa zasób słów, utrwala ortografię, ośmiela.

Ułatwia odbieranie tego, co się dzieje wokół człowieka, który zarazem nie jest podatny na sugestie negatywne, a tych jest sporo. Polacy w zdecydowanej większości nie czytają książek, a nawet dłuższych artykułów w gazetach. Czytanie ze zrozumieniem dla wielu jest problemem. Dlatego nie przyswajają tekstów, informacji podawanych w wiadomościach. Konsekwencją tego, że się mało czyta jest to, że pokaźny odsetek rodaków nie rozumie ulotek dołączanych do leków, źle interpretuje instrukcje wyborcze. Ludzie są zagubieni przy wypełnianiu rozmaitych formularzy. Badana czytelnicze to potwierdzają i wykazują, że piękny język polski ubożeje. Wskutek nieczytania jest zaśmiecany słowami wytrychami, przekleństwami.

Wyrabiane zamiłowania czytelniczego to misja społeczna, którą wynosi się z domu, a potrzebę tę  potęguje z pomocą szkoły i biblioteki.  Latorośl obserwuje świat, uczy się od rodziców, rodzeństwa, najbliższych, przejmuje to, co dobre. Jeżeli w domu są książki, to na pewno dzieciak, a w przyszłości dorosły człowiek będzie czytał. Sam tego doświadczyłem, sprawdziło się w wychowaniu córki, hołdujemy temu przyzwyczajeniu udostępniając  czytanki wnuczce. Książki są jak towarzystwo, które sobie człowiek dobiera.