PostHeaderIcon Akcja "Pensjonat" zaczęła się w willi przy ulicy Mickiewicza

Ilekroć w moim rodzinnym domu była mowa o akcji uwolnienia więźniów z jasielskiego więzienia brzmiało to jak fabuła sensacyjnego filmu i pobudzało wyobraźnię. Od początku wiedziałem, mniej więcej, w którym miejscu mieszkała, wspierająca AK-owców, rodzina Madejewskich i nawet identyfikowałem mylnie ten dom z posesją pewnego stolarza. Wraz z dorastaniem świadomość lokalnego patrioty uwrażliwiała się także na to zdarzenie, jednak nie było sposobności, by skonfrontować zasłyszane fakty ze źródłami historycznymi ongiś niedostępnymi.

Dopiero, kiedy w 1986 jasielski Hufiec Związku Harcerstwa Polskiego obrał za swego patrona bohaterską Rodzinę Madajewskich, wiedziałem już więcej o Akcji "Pensjonat" z pierwszej ręki od Stanisława Kostki "Dąbrowy", jedynego żyjącego wtedy i dziś uczestnika tego zdarzenia. Był gościem jasielskich harcerzy, a jedno ze spotkań odbyło się w Młodzieżowym Domu Kultury, którym akurat kierowałem. Zapoczątkowany wówczas Tydzień Bohatera Hufca ma kilkuletnią kwietniową tradycję która trwa nadal. Nagrane wtedy przez ówczesnego komendanta hufca Jacka Borczyka wspomnienia siostry Florentyny Madejewskiej - Elmy Waltoś i Jej syna Jacka wzbogaciły wiedzę o codziennym bytowaniu zacnej rodziny, która spodobała się harcerzom. Krótkofalowcy spod znaku lilijki popularyzowali wtedy swych patronów pod okolicznościowym znakiem SP O RMJ w 503 łącznościach z 13 krajami.

W 1988 nabyłem książkę Stanisława Kostki "Dąbrowy" i Stanisława Marii Jankowskiego "Rozkaz: zdobyć więzienie" ilustrowaną fotografiami, dokumentami i rysunkami scen z akcji, autorstwa pierwszego z autorów. Wydana przez krakowską Krajową Agencję Wydawniczą dopełniła moją wiedzę o głośnej, choć skrywanej sprawie.

Było ich sześciu żołnierzy Armii Krajowej: Zenon Sobota - "Korczak", Zbigniew Cerkowniak - "Boruta", Zbigniew Zawiła - "Żbik", Stanisław Kostka - "Dąbrowa", Józef Okwieka - "Trójka", Stanisław Magura - "Paw". W nocy z 5 na 6 sierpnia 1943 uwolnili 66 więźniów politycznych i umożliwili ucieczkę około 120 innym. Od 9 czerwca 2003 są Honorowymi Obywatelami Miasta Jasła, zaś skwer w miejscu bramy do więzienia od 31 lipca 2017 nosi miano: "Uczestników Akcji Pensjonat", wcześniej Zenona Soboty.

Jeden z nich "Dąbrowa" 3 sierpnia 2008 podpisał mi "z wyrazami szczerego uznania" zaczytany egzemplarz "Rozkaz: zdobyć więzienie", co znamienne, przed pomnikiem wzniesionym w 2001 na miejscu sądu okręgowego i więzienia, wybudowanego w 1889. Gmach zburzono wraz z całym miastem w 1944. Tam co roku, po Mszy Świętej u Franciszkanów, odbywają się apele pamięci oddające hołd bohaterom i składanie kwiatów.

W 70 rocznicę Akcji "Pensjonat" w 2013, wieczorową porą, trasą ucieczki oswobodzonych wiodącą do Żółkowa odbył się "Jasielski Marsz Wolności", organizowany przez Stowarzyszenie Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego oraz Komendę Hufca Związku Harcerstwa Polskiego, wieńczony ogniskiem ze śpiewem pieśni patriotycznych przy tamtejszym kościele. Pomysłodawcami tej formy pamięci są Wiesław Hap i Piotr Hudyma. I wtedy też powstał niezwykły komiks autorstwa Piotra Hudymy, który upamiętnia największą akcję odbicia więźniów podczas II wojny światowej w 114 obrazkach, 21 portretach i niewielu słowach przedstawiony na planszach przy pomniku wzdłuż ulicy Staszica.

 

W 2014 powstał, firmowany przez 139 Drużynę Harcerską "Lisy", film o Akcji "Pensjonat". Wspomnienia Stanisława Kostki "Dąbrowy" i Marii Magura-Witkowskiej nagrali druhowie Wiesław Hap, Damian Stasiowski i Łukasz Kotulak. Pokazano ten obraz, zanim wyruszył II marsz. Wówczas zaśpiewano też pierwsze okolicznościowe piosenki Piotra Hudymy "Chłopaki od Korczaka" i "Droga do Żółkowa". Utwory tegoż autora i Wiesława Hapa były wykonywane w latach następnych przez Gabrielę Czerwińską z "Lisów".

Od 7 października 2016 mamy możliwość oglądać film "Akcja Pensjonat". To fabularyzowany dokument "Telewizji Obiektyw" o pamiętnym czynie podczas niemieckiej okupacji w 1943, z udziałem zawodowych aktorów i jaślan. Obraz pokazywano w kinach i sieciach telewizji kablowych regionu.

 

Współuczestnikami ryzykowanego przedsięwzięcia otwarcia bram pilnowanego więzienia była jasielska familia, służąca też bazą wypadową dla jego uczestników. Drewniana willa wynajmowana od 6 lat przed wybuchem wojny przez rodzinę Madejewskich wówczas z adresem: Mickiewicza 2 była własnością lekarza weterynarii dr Jana Mendyka z Gorlic. Mieszkali tu: Florentyna (Flossie) Madejewska - "Łukaszowa", Ludwik Madejewski - "Łukasz", Ludwik Madejewski " junior "Krupa", Zdzisław Madejewski.

 

"Dąbrowa", który przybył tu 24 lipca 1943 wspomina zetknięcie z tą posesją tak: "Nikt z nas dotąd nie był w Jaśle" Mijamy park, potem kościół i szkołę zamienioną obecnie na koszary jednostki Schutzpolizei "zur Bandenbekämpfung". Skręcamy w uliczkę, przy której w ogrodzie stoi willa Ludwika i Florentyny Madejewskich "Łukaszów". Dzwonimy. Ktoś otwiera furtkę. "Łukaszowa" wprowadza Borutę i mnie na piętro, do pokoiku na mansardzie. "Żbika" prosi o chwilę rozmowy. "Przez okno widać zalaną słońcem zieleń ogrodu, słychać śpiew ptaków i brzęczenie pszczół" Wieczorami - gdy po godzinie policyjnej ustaje ruch - schodzimy na dół. Kolacja ma wtedy charakter rodzinny. Przy stole razem z nami i "Łukaszami" siedzą ich synowie, Ludwik i Zdzisław. Pani domu dba o pogodny nastrój i zdawać by się mogło, że nie ma wcale żadnej wojny, gestapowców, więzienia i tym podobnych spraw. Potem w sąsiadującym z jadalnią saloniku ktoś gra na fortepianie. "Boruta" pyta o gitarę. Któryś z chłopców przynosi instrument. Porucznik uderza w struny i nuci. - "Kujawiaczek, kujawiaczek, gdzieś na obcej ziemi żali się i płacze" bo na obcej ziemi pośród obcych ludzi, polskiego chłopaka obca zorza budzi" Pamiętał to "Boruta" z oflagu.

Los sprawił, że w 2000 poznałem krewnego z bohaterskiej Rodziny Madejewskich, profesora postępowania karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego Stanisława Waltosia, wówczas dyrektora Muzeum tej krakowskiej uczelni Collegium Maius. Mama znanego karnisty Elma Waltoś była siostrą Florentyny Madejewskiej. Przez zawieruchę wojenną tułaczy los zaprowadził Waltosiów do Jasła. Wspominałem już o tym w "Obiektywie Jasielskim" Nr 10(490) z października 2016. Profesor Waltoś zapowiada szerzej opisać swój jasielski etap życiowy w przygotowywanym drugim rozdziale autobiografii. Wiedząc, że zacny naukowiec, mieszkał jakiś czas u Madejewskich zagadnąłem niedawno profesora o to i owo. I tak powstał unikalny i publikowany po raz pierwszy opis domostwa Rodziny Madejewskich. Stanisław Waltoś wspomina: "Niestety nie zachowała się fotografia domu Madejewskich, z wyjątkiem jednej sceny ogrodowej, która była ongiś w posiadaniu mojego brata Jacka. Ogród od ulicy Mickiewicza oddzielał ładny drewniany, bardzo starannie wykonany parkan,  malowany na biało. Dom nie był zbyt oddalony od ulicy, dzieliło go od furtki najwyżej 15 kroków. Willa stała na krańcu dużego ogrodu ciągnącego się od Kaplicy Gimnazjalnej do miejsca vis a  vis domu dr. Żelaznego, obecnej lodziarni "Ciao". Z ogrodu, pełnego drzew owocowych, zapamiętałem wielką jabłoń tuż przy kaplicy, mocno pochyloną, na którą prawie że można było wbiegać. Znajdował się też tam mały warzywnik. Pośród zieleni były alejki, a także niewielka, dobrzepodniszczona altanka z drewnianym stołem i ławką

Dom miał pięterko z balkonem od strony przeciwnej do ulicy Mickiewicza. Dach miał pokrycie blaszane. Obok stał malutki budynek gospodarczy. Ogrzewanie pomieszczeń było gazowe, piecykami blaszanymi, typowymi dla Jasła tamtych czasów. Na parterze były 3 pokoje i kuchnia z oświetleniem elektrycznym i gazowym. Za nią łazienka. Meble w jadalni stanowił jednolity komplet, ciemny, dwa kredensy (jeden duży, drugi mały), wielki stół i zegar stojący. W sypialni wujostwa były dwa łóżka małżeńskie obok siebie,  dwa fotele skórzane tzw. kluby i duża szafa z książkami. Między jadalnią, a sypialnią był salonik, w nim fortepian wiedeński (przeżył wojnę, jest u mojego brata), serwantka z bibelotami, stolik i dwa albo trzy foteliki. Pokój gościnny dysponował dwoma albo trzema łóżkami, zależnie od potrzeby. Pokój na pięterku zajmowali synowie.

Madejewscy nigdy nie posiadali samochodu. Radia też nie mieli z powodów oczywistych, a jeśli było, to świetnie zakamuflowane. Pomoc domowa była wsparciem dla rodziny i jej gości.

Przed wojną zawsze w domu i ogrodzie hasały dwa psy, myśliwskie, gdyż wuj był myśliwym. W 1939 ktoś ukradł jednego, a drugi się ostał. Był to pies rasy spring spaniel, brązowo biały, wabił się "Sport". Po aresztowaniu Madejewskich moja mama go przytuliła, niestety ktoś psiaka " nie jest to pewne " otruł w Krakowie w listopadzie 1944.

W chwili aresztowania w pokoju gościnnym mieszkała siostra cioci Madejewskiej " Edna Wyszatycka i jej prawie 18-letnia córka Krystyna, później Dobiaszowa. Obie zostały usunięte z domu przez Gestapo".

Głównym celem Akcji „Pensjonat” było uwolnienie Jana Ptaka  - pseudonim „Janek”,  szefa ekspozytury wywiadu KG AK. Miał olbrzymią wiedzę na temat struktur polskiego podziemia na Podkarpaciu. Akurat w dniu akcji był w siedzibie jasielskiego Gestapo w Bursie na przesłuchaniu. Został rozstrzelany, jako 40 latek, w Warzycach.

Akcja Pensjonat miała wsparcie rodziny Madejewskich, a ich dom był kwaterą uderzeniowa  na więzienie. Po jakimś czasie Niemcy wytropili tę rodzinę i zamordowali wszystkich, nie wiadomo gdzie Pana inżyniera i synów, natomiast  Florentynę Madejewską  przywieziono  z krakowskiego więzienia Monte Lupich do Warzyc i tu  rozstrzelano.

Po straceniu rodziny Madejewskich w willi okupant urządził kasyno, gdzie bawili się niemieccy oficerowie i żołnierze. Dom spłonął podczas zagłady Jasła. W jego miejscu na bloku komunalnym, obecnie z adresem Mickiewicza 3, od 27 kwietnia 1986 widnieje pamiątkowa tablica wmurowana przez harcerzy Hufca Jasło.

Na jej odsłonięciu była między innymi Elma Waltoś z synem Jackiem. Później, bo 13 grudnia 2004 nadano Florentynie, Ludwikowi, Ludwikowi - juniorowi i Zdzisławowi Madejewskim tytuł Honorowy Obywatel Miasta Jasła. Na zdjęciu od lewej: harcerka Magdalena Zięba,Maria Wójcik z domu Tutro - mama Kasi Wójcik - pracowała u Madejewskich, Krzystof Smolana - syn Teresy,Teresa Madejewska Smolana – bratanica Ludwika Madejewskiego, druh Adam Wydro, Elma Waltoś - siostra Florentyny Madejewskiej, druh Jacek Borczyk – wtedy komendant hufca, harcerz Marek Gackowski, Emilia Magura - mama Magurów, Jacek Waltoś- syn Elmy Waltoś, Maria Magura - siostra Jana i Stanislawa Magurów. Klęczą Kasia Wójcik Machnik – córka Marii, druh Emil Berkowicz.

Tak, jak w 1943 wieść o uwolnieniu więźniów rozeszła się po Jaśle i okolicy i mówiły o tym alianckie radiostacje oraz pisała prasa Polskiego Państwa Podziemnego, a sprawą zainteresował się sam generalny gubernator Rzeszy, tak dokładnie po 75 latach od tamtych zdarzeń, jest dziś jako pamięć historyczna, ciągle skutecznie pielęgnowana przez nasze środowiska patriotyczne.