Szukaj
Styczeń 1945
W połowie stycznia 1945 moja rodzina, będąca na wysiedleniu w Brzyściu wiele doświadczyła. Odzwierciedlam te zdarzenia we wspomnieniach, skrótowo tutaj więcej na tej mojej stronie.
15 stycznia 1945, tamże na wzgórzu, od wybuchu bomby lotniczej, zapaliła się stodoła sołtysa. Ciekawskie: moja mama Janina i jej siostra Krystyna, trzymając się pod ręce, z ciocią Zofią Knull w środku, biegły to zobaczyć. Gdy były zaledwie 10 metrów od zabudowań, gdzie mieszkały, z oddali padł strzał, stryjenka upadła. Dziewczyny pobiegły do domu oznajmiając, że chyba zemdlała. Okazało się, że została zastrzelona od kuli niemieckiego żołnierza, który chwilę wcześniej, nieopodal w dole, przy strumyku, przesłuchiwał jej syna Adama. Dziadek Julian Juryś, jako prowadzący funeralny interes, miał zrobioną trumnę z desek, przemyconych z miasta. Pogrzeb zastrzelonej krewnej do Jasła odbył się w pierwszym dniu po wyzwoleniu 17 stycznia 1945. Wszakże dzień wcześniej 16 stycznia 1945 ruiny i zgliszcza Jasła wyzwolili spod okupacji niemieckiej rosyjscy żołnierze z 76 Pierekopskiej Dywizji Artylerii Przeciwlotniczej pod dowództwem pułkownika Fiodora Bolbata. Nie było mostu, więc przeprawili się przez rzekę po lodzie, tam gdzie dziś biegnie żółta rura gazowa, wioząc trumnę na dziecinnych sankach. Córka zmarłej Irena wpadła do rzeki pod załamanym lodem.

Powyżej grafika Stanisława Witowskiego z Jasła.
« poprzednia | następna » |
---|