Jak nieOFFicjalnie przedłużono nasz dom kultury

Jasielski Dom Kultury, jako instytucja, ma 75 lat.Działalność tej placówki datujemy od 1 maja 1950. Siedzibą ówczesnego Powiatowego Domu Kultury stał się na dwie dekady w budynek „Zgoda” przy ulicy 3 Maja 11 w Jaśle, który był wcześniej własnością Towarzystwa „Związek Mieszczański ZGODA”, powstałego w marcu 1919.

W PeDeKu znajdowała się sala widowiskowa ze sceną i 300 miejscami siedzącymi, klub, dwa pomieszczenia biurowe i jedna sala zajęć, zamieniana na garderobę dla występujących. Instytucja prowadziła działalność repertuarowo – metodyczną dla powiatu. Kwitł amatorski ruch artystyczny, zwłaszcza teatralny i folklorystyczny. Powiatowy Dom Kultury organizował spektakle teatralne, koncerty, wystawy, zabawy, projekcje filmów. W 1965 hucznie obchodzono 600 -l ecie miasta .Za zwycięstwo w zorganizowanym „Telewizyjny Turnieju Miast Jasło – Krosno”. miasto otrzymało nagrodę w wysokości 1 miliona złotych, które przeznaczono na fundusz budowy nowego domu kultury. A działający prężnie Komitet Budowy rozprowadzał 100 złotowe cegiełki. Fenomenem w skali kraju była od 1966 Jasielska Orkiestra Symfoniczna.
.
Rok 1970 był niezwykły dla miasta. Oddano wtedy do użytku, nowoczesny, piękny i okazały budynek Powiatowego Domu Kultury wzniesiony przez Jasielskie Przedsiębiorstwo Budowlane. Uroczystość otwarcia 26 września 1970 zgromadziła wielotysięczną rzeszę mieszkańców Jasła.

Zbiegła się ona z centralną inauguracją roku kulturalno - oświatowego 1970/1971. Przybyli przedstawiciele najwyższych władz, wśród nich, ówczesny minister kultury i sztuki Lucjan Motyka. W nowym obiekcie, który wówczas robił wrażenie, koncertowały jasielskie zespoły artystyczne, urządzono też wystawę lamp naftowych w sali, gdzie potem urządziło się muzeum. Uczestniczyłem w otwarciu jako oświetleniowiec - członek ekipy Telewizji Polskiej.

Nowy obiekt, wówczas najokazalszy w województwie, wiódł także prym w działalności kulturalnej własnej oraz imprezowej, zapraszając teatry, opery, operetki kabarety, gwiazdy estrady, ciekawych ludzi. Urządzał obchody świąt i rocznic.Na przełomie lat 70/80 to w JDK albo na Rynku odbywał się „Ogólnopolski Festiwal Kapel Ludowych, Śpiewaków i Instrumentalistów Jasielskie Okółki”, goszcząc setki wykonawców i dziesiątki twórców ludowych. JDK od lat animuje Dni Jasła, Dni Wina, wiele swoich cyklicznych projektów. Jakiś czas było tu kino.
Więcej na mojej stronie internetowej w zakładce: MÓJ JDK
Zbigniew Dranka - blog - Kulturotwórcza działalność Jasielskiego Domu Kultury

Ciekawostką z placu budowy nowego domu kultury jest fakt, iż w trakcie wykonawstwa wydłużono bryłę budynku 6 metrów w stronę parku, poprawiając niejako jego funkcjonalność.

Zawdzięczamy to wyobraźni architektonicznej Witolda Drzymalskiego, ówczesnego architekta powiatowego. Zacny długoletni sąsiad opowiadał mi o tym. A w wydanej w 2012 autobiografii „Sinusoida” wspomina to tak:
- „W czynie społecznym opracowałem założenia programowe do projektu Powiatowego Domu Kultury. Projekt techniczny w oparciu o nie opracowała inż. Alda z Rzeszowa. Ja byłem inspektorem nadzoru. I kiedy stały mury budynku i część stalowych wiązarów dachu, okazało się, że sala widowiskowa, liczącą lekko ponad 400 miejsc, jest za mała. Inaczej to przedstawiało się w projekcie, inaczej w rzeczywistości. Co było robić?

Przecież taki obiekt buduje się na kilkadziesiąt lat! Spotkaliśmy się z generalnym wykonawcą, dyrektorem Jasielskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego inż.Lenarem (niestety już nie żyjącym) oraz dyrektorem Domu Kultury mgr Soblem, co robić z tym fantem. Przecież w przyszłości nam tego nie darują! Zapytałem inż. Lenara, czy po przeanalizowaniu z grupą konstruktorów w jego przedsiębiorstwie projektu i stanu zaawansowania robót jest możliwość wydłużenia sali o 6 m w kierunku zachodnim czyli w kierunku parku? Jak zachowa się konstrukcja? Ustalono, iż jest to możliwe przy zastosowaniu dodatkowych słupów (co widać w podpiwniczeniu obiektu). Ale jest problem, jak załatwić sprawy formalno-prawne, wykonać najpierw dodatkową dokumentację. Na to nie było czasu, bo stały żurawie montujące wiązary dachu. Roboty były w toku! Trzeba by było wstrzymać budowę, na co wykonawca się nie zgadzał. Wobec tego robimy bez dokumentacji - oświadczyłem, biorę to na siebie i o tym fakcie powiadomiłem z-cę Architekta Wojewódzkiego w Rzeszowie
inż. Z. Kozdrowicza, z którym byłem w koleżeńskich stosunkach i dostałem telefoniczną akceptację. Również powiadomiłem I Sekretarza Partii w Jaśle, aby mieć w razie czego polityczną osłonę. Inż. Kozdrowicz w rozmowie pocieszył mnie, jeśli sprawa dotrze do nas, będę ją tonował przed szefem. A szefa wojewódzkiej architektury zaprosisz już w powiększonym budynku, jak będą wystawiać u was operę Carmen Bizeta. Nie ma co ukrywać, była to typowa samowola budowlana! W dodatku uprawiana przez organ powołany do jej zwalczania! (sic!). Ale jej działanie było
w dobrej sprawie.

W trakcie 50-letniego użytkowania obiektu, nieraz bywam na imprezach w domu kultury i stwierdzam, iż sala widowiskowa ,trzeszczy w szwach" - trzeba dostawiać dodatkowe krzesła. A scena jest w ogóle za mała. Gdy się wystawia operę z Bytomia, czy operetkę z Gliwic to trzeba w tym celu otworzyć fosę sceniczną dla orkiestry. Tak okrojona scena z zastosowaniem jeszcze dekoracji, nie daje w pełni możliwości wykonania elementów tanecznych. Za mało miejsca! Nie mieliśmy na tyle wyobraźni, może doświadczenia wraz z autorem projektu, aby to wszystko przewidzieć. Sama bryła budynku z czasów socrealizmu w centrum miasta nie spełnia współczesnych wymogów architektonicznych. Za przykładem Krosna winien on być poddany generalnej adaptacji z zastosowaniem nowych trendów tego typu architektury, jak i technologii urządzeń scenicznych”.
Od wybudowania nowego budynku domu kultury minęło 55 lat, od napisania tych wspomnień Witolda Drzymalskiego minęło 13 lat.

Zarządzeniem Wojewody Krośnieńskiego z sierpnia 1975 zmieniono nazwę instytucji na Jasielski Dom Kultury. Odtąd dominuje w funkcjonowaniu JDK praca na rzecz miasta, chociaż placówka nie przestaje być centrum kulturalnym dla regionu.
Pomysł modernizacji JDK, o czym marzył Witold Drzymalski, pojawił się na przełomie 2008 i 2009, wniosek złożono w 2010, w ramach programu współpracy transgranicznej Polska – Słowacja. Wtedy, mimo pozytywnej oceny naszego projektu, brakło środków na jego realizację.
Natomiast przed 10 laty, obiekt rodem z PRL - u, zmienił się diametralnie, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz za sprawą odważnej rewitalizacji na podstawie dokumentacji projektowo - inwestycyjnej opracowanej przez biuro Magdaleny Łachańskiej. Przebudowy dokonało, przez pół roku, ponad 120 ludzi z różnych ekip, głównie z Krośnieńskiego Przedsiębiorstwa Budowalnego. Dzień i noc, by zdążyć na czas wyznaczony projektem „Podniesienie jakości świadczonych usług poprzez przebudowę infrastruktury kulturalnej Domów Kultury w Jaśle i Liptowskim Mikulaszu” współfinansowanym ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka 2007 - 2013.

Zarówno ściany zewnętrzne jak i dach Jasielskiego Domu Kultury zostały ocieplone, a stolarka wymieniona. Obiekt zyskał dodatkowych 790 metrów kwadratowych.

Dzięki temu powstały nowe pomieszczenia, sale: taneczna, multimedialna, plastyczna, teatralna, studio nagrań oraz sala offowa, która uwidoczniła ukryte dotąd pod widownią słupy w tej części budynku powiększonej w 1970 o wspomniane przez Witolda Drzymalskiego - 6 metrów (sic).

Dużym wyzwaniem jednak była sala widowiskowa. Dawna widownia miała 563 miejsca siedzące, obecna nieco mniej bo 401. Stało się tak, gdyż takie są aktualne przepisy prawa budowlanego, do którego musieli się dostosować budowlańcy.
Oficjalne otwarcie Jasielskiego Domu Kultury odbyło się specjalnym koncertem 7 listopada 2015. Śpiewał między innymi Michał Szpak. I ja tam byłem...

We wspomnianej sali offowej, w części powiększonej o 6 metrów, zagościł dwakroć syn Witolda Drzymalskiego – Bogdan, rodowity jaślanin. Kreator drewnianych rzeźb, przestrzennych form, instalacji artystycznych oraz masek. Autor opowiadań i wierszy.

Bogdan Drzymalski, po ukończeniu I Liceum Ogólnokształcącego studiował w Krakowie, gdzie później zamieszkał. Rodzinne Jasło odwiedza systematycznie. I tu po sąsiedzku często się widujemy. Bogdan Drzymalski jest emerytowanym pedagogiem i przedsiębiorcą.

Ma jednak pozazawodowe pasje: tworzenie w drewnie i dar twórczości literackiej. Miałem zaszczyt oglądać jego dzieła w domowej pracowni. Owe różnorakie formy artystyczne pokazywane w naturalnej scenerii zieleni cieszą oko przechodniów - bywa, że je fotografują. Pan Bogdan opowiadał mi o swoich twórczych inspiracjach, przybliżając proces tworzenia. Głównie są to rzeźby w drewnie i maski. W tym co tworzy, jest odzwierciedlenie ludzkich dusz, efekt obserwacji człowieczej psychiki. Jego prace, jak i ludzie, są wielorakie i zmienne.
Jest też autorem ciekawych wierszy i opowiadań, co zaowocowało wydaniem w 2013 książki „Myśl, co mówisz, nie mów co myślisz”, a później tomiku „Wiersze i opowiadania”.

Bogdan Drzymalski, eksponował swoje prace w Jasielskim Domu Kultury - w 2025 , w ramach cyklu Klubu Ludzi z Pasją.

Nikt nie spodziewał się, że w powiększonym domu kultury, dzięki inżynierowi Witoldowi Drzymalskiemu, sala offowa stanie się miejscem, w którym Jego syn będzie wystawiał swoje prace. Historia zatoczyła koło.

Hej wesele ..Pogórzańskie wesele






Dziś - 26 września 2025 - wieczorem dziedziniec Generatora Nauki GEN w Jaśle zamienił się w wiejskie obejście tłumnie wypełnione proszonymi weselnikami. Projekt „Biały Welon i Kapela – Pogórze tańczy, tańczy” przybliżył pogórzańskie wesele zainscenizowane, na podstawie oryginalnych materiałów naszego Muzeum Regionalnego, przez Zespół Pieśni i Tańca „Jaślanie” i grupa „Mali Jaślanie”- animowani przez Bogusława Banasia -. Najpierw jednak wystąpiły z przedszkolaki z Bieździadki w programie folklorystycznym opracowanym przez siostry Serafitki Najstarszym jaślanom, także mnie, przypomniały się Jasielskie Okółki – Ogólnopolski Festiwale Kapel Ludowych, Śpiewaków i Instrumentalistów jako ongiś organizowaliśmy w Jaśle. I wówczas prezentowano właśnie weselne obrzędy. Tym razem była także szansa na tematyczne warsztaty i degustację potraw przygotowane przez Koła Gospodyń Wiejskich. Wieczór zakończyła potańcówka przy muzyce weselnych grajków. I tam byłem… O skuteczne dofinansowanie tego przedsięwzięcia ze środków Ministra Edukacji w ramach programu Nasze tradycje zadbało Muzeum Regionalne w Jaśle, którego pracownicy, wespół z "Jaślanami" i GENem, zrealizowali to wydarzenie.






Zgoda
75 letnie dzieje Jasielskiego Domu Kultury – mojego równolatka - prezentowane poniżej (link) uzupełniam refleksją z 19 września 2025, a więc na kilka dni przed kulminacją obchodów Jubileuszu. Akurat „stary” dom kultury, w którym placówka rezydowała 20 lat, jakby na okoliczność, przystroiło rusztowanie. Będzie nowa elewacja i odnowiona historyczna nazwa ZGODA.
https://www.zbigniewdranka.pl/moj-jdk.html
Napotkany współwłaściciel obiektu Marcin Bugała bez wahania zaprosił mnie do środka. Oznajmił, że rozważa się nowe wykorzystanie tego wnętrza.

Powiatowy Dom Kultury 1958
Póki co przemknąłem sentymentalnie przez obiekt; duża sala, garderoba, biuro, piwnica, kantorek, gdzie był radiowęzeł powiatowyi scena, na której byłem ostatnio w lipcu 1970 z racji pamiętnego koncertu „Czerwonych Gitar” (drugi link poniżej).
Co fizycznie przypomina tamten czas Powiatowego Domu Kultury ? Zapewne duch sali widowiskowej, ale ta wykorzystywana też jako szwalnia i duży sklep, nieco straciła animuszu.
Moje pokolenie utrwaliło sobie w pamięci „stary” dom kultury jako tętniący życiem artystycznym powiatowy ośrodek. Dziesiątki razy uczestnictwem w seansach filmowych, koncertach, spektaklach teatralnych, zabawach.
24 kwietnia 1970 prowadziłem tu koncert „Pierwszy dzień wiosny”, wystąpił nasz zespół big beatowy „Vinigamy” działającym wówczas przy Klubie „Chemik” ZTS „Gamrat”.

Uczestnicy zajęć PeDeKU i publiczność oraz najprzedniejsi artyści, potem także krawcowe wchodzili ongiś przez drzwi od strony bloku mieszkalnego, które dziś zdobi rozwarstwiająca się farba na futrynie
i mosiężne klamki z tamtych czasów. Wychodziło się z drugiej strony, przez dwoje drzwi do bramki, z charakterystycznym PDK, obecni gospodarze wypiaskują i pomalują tę pamiątkę. Na zgodę z przeszłością.
Dostałem płytę.....
Do odtworzenia „Wspomnienia”, tak się nazywa ten krążek, sposobiłem się niecałą dobę, dlatego tak długo, bo chciałem mieć czas wyłącznie na wysłuchanie tej podarowanej autorskiej płyty Maćka Romanowa ( jesteśmy na TY ! ). Zabrzmiała dwukrotnie, ze zrozumieniem tekstów i relaksacyjnym przyswojeniem muzyki.

Aranżacje na płycie to zgoła inne brzmienie niż to jakie zapamiętałem,w wykonaniu ongiś, zespołu z eMDeKu. (… jesteś osobą która była obecna przy "narodzinach zespołu" – wspomina lider grupy Maciej ). Ale nie dziwię się. Dojrzalsze jak twórca i wykonawcy.

Muzyka kojąca, teksty mądre. Zarówno Pana Bolesława Leśmiana jak i Panów Macieja Romanowa i Jacka Romanowa oraz Świętej Pamięci Wiesława Gąsiora odkrywam tu w poezji.…”Ja bicie Twego serca słyszę… Piosenki brzmią ładnie zarówno w wokalu Pana Jacka, jak i w tym koedukacyjnym wykonaniu, z podkreślenie siły i charakteru wokalu pospołu Pani Anny Romanow i Pana Jacka Romanowa. Czysto zaśpiewane. Odnoszę przy tym wrażenie, że panowie, jakby trzymali swoją krewną z boku uwalniając Ją na chwilę z uwięzi, by dać jej trochę pośpiewać, przy czym Jej partie są wtedy najciekawsze.

Album zaciekawia wszystkimi 6 utworami: „Oueen of my heart” „Wspomnienie”, „To nie sen”, „Samotność”, „Deszcz”, „Nostalgia”.Piosenka „Deszcz” – wyznaje Maciej,była 3 krotnie na 1 miejscu podkarpackiej sceny przebojów.
Pani Ani i znanym Mi Braciom Maćkowi i Jackowi, cała trójka Romanow, kreślę słowa uznania za stylistyczną ewolucję, nowe brzmienie oraz udane połączenie przeszłości z teraźniejszością i - daj Alu (żono Maćka) - przyszłością.
Kłaniam się życzliwie, czysto brzmiących instrumentalnie: Pani Beacie Świątkowskiej i Panom Maćkowi i Jackowi Romanow, Stanisławowi Mazurkowi – współrealizatorowi wizji płyty, Damianowi Ochałkowi i Grzegorzowi Gnatowi – muzykowi realizatorowi dzieła. Gitara, flet, piano, wiolonczela, saksofon, perkusja - cóż za brzmienie ! Gratuluję realizacji dźwięku Studiu REGNAT. I wdzięczność dla Szymona Romanowa, który Tatę namawiał do nagrania i wydania płyty.
Przystępuję do zagorzałych wielbicieli Zespołu, co daje szansę by zostać z Wami na dłużej. Płytę skopiowałem na pulpit by rozkoszować się tymi piosenkami
w tle, przy mojej twórczej pracy na komputerze. Oryginał wędruje do specjalnej kolekcji jasielskich płyt, jako zjawisko życia muzycznego Jasła, z przełomu wieków XX i XXI.

Płyta też zdobi półkę, bo wydana staranie w formie i treści, z bogatym uzupełnieniem wiedzy o meritum, autorach, odtwórcach z fotografiami i książeczką z teksami. Zaprojektowana przez Alicję i Macieja Romanow, a dopieszczona w programie graficznym przez Annę Fidzińską z Mediapixel z Krakowa,okładka płyty przyciąga. Maciek( jesteśmy na TY ), na moje życzenie, podpisał to graficzne dzieło na tytułowej stronie 28.08.2025.

Za drugim razem, słuchawszy, wpatrywałem się w drukowane. Jakby lepiej słychać. ….”Lecz ja coś widzę i słyszę”….
Gratuluję dzieła, z uszanowanie dla Twórców oraz - lubianej przez nas - Muzy Ali. Oby rychło na Jej wernisażu zabrzmiała muzyka familijnego zespołu.
usZanowanie


