PostHeaderIcon Alleluja

Co 12 miesięcy kolegium redakcyjne „Słownika Oxfordzkiego" wybiera najważniejsze słowo roku. W 2016 „wygrała" - „post - prawda”. Wyrażenie to opisuje świat, w którym fakty nie mają znaczenia. Liczą się tylko emocje i osobiste przekonania.

To na takim padole dochodzi do absurdów, jakie obserwujemy. Niepewność. Ostrożność. Niepokój. Gniew. Dobro przegrywa. Złe scenariusze tworzą kulturową zmianę. Ufam, że post - prawda nas nie zniewoli. Wszakże od dawna w przestrzeni publicznej były bzdury, tylko nie na taką skalę rozpowszechniane. W  tym samym czasie, co ogłosił Oxfordzki słownik w październiku 2016, naukowcy po raz pierwszy od 500 lat, weszli do grobowca Jezusa Chrystusa, dokonując nowych odkryć, o których, po opracowaniach, jeszcze usłyszymy.

Faktem historycznie udowodnionym jest narodzenie, życie, śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. To też jest kwestia wiary. Dziś grób jest pusty, a więc Jezus żyje. Tajemnicę tę corocznie odkrywamy w liturgii Wielkiego Tygodnia. Ich dopełnieniem jest Wielkanocna święconka. Jej smak jako niedzielnego śniadania jest nieporównywalny z innym. I to gromkie Alleluja w kościele. Zawsze robiący wrażenie tradycyjny śpiew to fragment 7 minutowej kompozycji angielskiego organisty Colina Mawby’ego. Całość łatwo znaleźć w internecie. „Bóg przemawia na wiele sposobów" - twierdzi znajomy franciszkanin rozwijając znane nie tylko z nut, ale i z kartek czy dekoracji ciast  Alleluja. Otóż wypowiedziane pobożnie i w stosownym czasie może być najkrótszym rozgrzeszeniem danym po ważnej spowiedzi.

Ale od początku…
Na pamiątkę wyjścia z Egiptu podczas święta Paschy Żydzi wypijają cztery kielichy wina, które niejako dzielą tę uroczystość na cztery części. Odmawiają przy tym psalmy od 113 do 118 nazywanymi psalmami Hallelu, ponieważ w tekście hebrajskim często pojawia się w nich zwrot halelu-Jáh, który dosłownie oznacza: „chwalcie Jahwe" czyli Boga. W tej formie jest to zdrobniałe określenie Stwórcy.
Psalmy te mówią o niewoli egipskiej i o tym, jak Bóg uwalnia naród wybrany. Są to pieśni wdzięczności i radości każdego wierzącego, który dziękuje Bogu za swoje uwolnienie. Psalmy te rozpoczynają się od:

„Alleluja.
Chwalcie słudzy Pańscy,
chwalcie imię Pana:
Niech imię Pana będzie błogosławione
odtąd i aż na wieki” (Ps 113, 1),

a kończą słowami:
„Wysławiajcie Pana, bo dobry;
bo łaska Jego na wieki!” (Ps 118,29).


To właśnie tymi psalmami Hallelu modlił się Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy, gdy uczył Apostołów miłości, która umywa nogi bliźnim. One były tłem podczas ustanawiania Eucharystii. Zaraz po odmówieniu Hallelu Jezus wyszedł na górę Oliwną i rozpoczęła się Jego  Pascha – od męki i śmierci do Zmartwychwstania.
Starotestamentalna Pascha jest początkiem narodowej historii Żydów, a dla chrześcijan Wielkanocna Pascha (czyli tajemnica śmierci i zmartwychwstania Jezusa) jest początkiem narodzenia Kościoła.

Radosne Alleluja jest wspólnym i najmocniejszym akordem tych świąt. Początkowo Alleluja śpiewano tylko od Wigilii Paschalnej do Zesłania Ducha Świętego i w mszach za zmarłych. Na wszystkie niedziele i święta wprowadził ten śpiew Papież Grzegorz Wielki. Pomija się jednak Alleluja w Wielkim Poście, natomiast w okresie Wielkanocnym jest szczególnie wyeksponowane i z wielkim uniesieniem śpiewane. Alleluja bowiem z natury swojej powinno być zawsze wyśpiewywane, a  można je wykonywać na różne sposoby. Może to być śpiew solo z powtórzeniem melodii przez wiernych, albo uroczyście przez chór z towarzyszeniem organów lub innego akompaniamentu.

I co ważne, trzeba śpiewając trafić sylabami w odpowiednie dźwięki tak, by dwukrotnie czy nawet  trzykrotnie wykonywane Alleluja brzmiało prawidłowo. To wszakże pieśń Baranka wyrażająca zwycięstwo, radość ludzi wolnych, odkupionych. Alleluja to wstęp do Ewangelii, a więc ma funkcję liturgiczną  bardzo ważną. Ten apostrof pomaga zrozumieć słowo Boże. Nic dziwnego, że znamy jako radosny okrzyk w rytmach gospel, wprawdzie dalekich od naszej kultury, ale gdy staliśmy się jedną globalną wioską, spotykany tu o ówdzie na koncertach, także wykonawców polskich. Alleluja i do przodu - zagrzewa też tu i ówdzie znany redemptorysta.

Tu i teraz  -  Alleluja! Chrystus Zmartwychwstał! Wcześniej jednak cierpiał na Golgocie i Krzyżu. Ten znak wiary chrześcijan najbardziej widoczny w naszym regionie góruje na „Liwoczu", co łatwo dostrzec gołym okiem na zachód od Jasła. Jest 18 metrowym zwieńczeniem budowli z kaplicą i tarasem widokowym, stworzonej tu przez księdza Gerarda Stanulę w 2003. Na  wieży widnieją  figury Jezusa  Chrystusa -  od wschodu na krzyżu, od zachodu na tej samej wysokości Zmartwychwstałego. Są autorstwa Józefa Siwonia.

Wzdłuż głównej dróżki po wschodnim zboczu góry po prawej stronie prowadzi do sanktuarium droga krzyżowa. Jej wykonawcą w 2003 według własnego projektu był artysta metaloplastyk Świętej Pamięci Aram Shakhbazyan, z pochodzenia Ormianin, zadomowiony w Skołyszynie.

Każda ze stacji wykonana jest z miedzianej blachy metodą ręcznego wytłaczania. Wyciągnięte ku górze ludzkie dłonie, wsparte jakby na ołtarzu świata ofiarowują Bogu mękę pańską, aby zaskarbić sobie jego miłosierdzie.

I tu odradzają się obrazki niezwykłej drogi krzyżowej przeżytej przeze mnie na krakowskich Błoniach podczas Światowych Dni Młodzieży w piątek 29 lipca 2016 z udziałem Papieża Franciszka. Ten niedawno, bo 12 marca 2017, mówił do wiernych zgromadzonych na Placu Świętego Piotra: „Krzyż chrześcijanina nie stanowi elementu wyposażenia domu ani wisiorka do noszenia, ale to wezwanie do miłości, z jaką Jezus się ofiarował, aby wybawić ludzkość od zła i grzechu”. Ta Wielkopostna refleksja jest prawdą jaką oczekuje chrześcijanin patrząc na ukrzyżowanego Chrystusa w okresie Paschy. W okresie tegorocznego postu Teatr Lalki i Aktora w Łomży pokazał w tym mieście i okolicy „Pasję", widowisko nasycone fantastyczną plastyką, w tym dominującymi około 50 dużymi drewnianym figurami rzeźbionymi w sośnie.

Różne są symbole Wielkanocy! Po swojemu, zgodnie z etnograficznym zamysłem dyrektora Alfreda Sepioła, wystawia je od 7 kwietnia do 7 maja 2017 Muzeum Regionalne w Jaśle. Większość eksponatów pochodzi ze zbiorów placówki. Urzekają drewniane rzeźby: „Kalwaria” - 1967 i „Chrystus upadający pod krzyżem” Władysława Chajca - 1978, „Ostatnia Wieczerza” Tadeusza Markiewicza - 1983. I kilka razy „Chrystus Frasobliwy”: Władysława Chajca - 1972, Antoniego Bolka - 1972, Stanisława Matusika - 1984, Stanisława Ślusarczyka - 1969 i dwie Stanisława Więcha - 1981, Jana Stasiowskiego - 1971, 1976, 1984, Stanisława Fiałkiewicza - 2006 oraz anonimowe z Jodłowej z XIX wieku i Czekaja z XIX wieku.

„Śmigus-Dyngus” podjęli w drewnie Antoni Bolek - 2006, Jan Dorosz - 1980, Józef Fic - 1980,  Zenon Głod - 1980.
Inne tematy Wielkanocne to: „Chłopcy z palmami” Zenona Głoda - 1980,  „Chrystus niosący krzyż” Stanisława Fiałkiewicza - 2006, „Chrystus Zmartwychwstały" Kazimierza Dzika - 2006, „Pasja”, Karola Breja - 2009,
„Chrystus na Krzyżu” anonim z Sowiny - przed 1939 i „Pieta”, nieznanego autora -1990.

Są, a jakże, wizerunki ceramiczne Jezusa frasobliwego Stefana Sowińskiego - 1974, Karola Breja - 1975, Adama Skibińskiego - przed 1939.
Z innych ceramik mamy płaskorzeźbę „Malowanie pisanek” i figuralne  „Święcenie pokarmów wielkanocnych” - 1980, rzeźbę „Pieta” Karola Breja - 1990,    baranka wielkanocnego -  z XX wieku i krzyżyk - z połowy XX wieku.

Mamy aż 7 ulepionych  z gliny, a następnie suszonych i wypalanych form na babkę, najstarsza - sprzed 1939 i te autorstwa Andrzeja Nowaka z Nowego Żmigrodu -1958, dwie Józefa Gajdy z Nowego Żmigrodu - 1966, gospodarza Mikiewicza z Brzostku - przed 1939,  Juliana Szczygła z   Czermnej - 1965, Adama Skibińskiego z Kołaczyc - 1954.
Ciekawa jest aluminiowa forma do wypieku baranków wielkanocnych z połowy XX wieku.
Zdumiewają kapliczki i ta ze scenami Męki Pańskiej z przełomu  XIX/XX wieku i dwie z Chrystusem Frasobliwym - z początku XX wieku, jedna na pewno z Jodłowej.
Aż mnie korci, jako byłego ministranta, dotknąć kołatkę z czterema młotkami z połowy XX,  albo jedną tych autorstwa Karola Breja - 1985 na 1,2, 4 kłapaczki.

Mamy też 24 pisanki z Jazowej i Opacia zdobione techniką woskową (batikową ) i wydrapywane, pochodzące z lat 70-tych XX wieku. Do tego „frywolitki” 15 sztuk wykonanych przez Annę Barnuś z Jasła w 2006 i aż 43 zdobionych techniką woskową z terenu powiatu jasielskiego i krośnieńskiego. Całość uzupełniają współczesne palmy wielkanocne. I całe kosze z pisankami wypożyczone od miejscowych twórców ludowych. W kobiałkach oprócz kolorowych jaj są ozdobne serwetki i narzutki wykonane ręcznie różnymi technikami. Jako skatowany i umęczony Chrystus na krzyżu widnieje w obrazach na szkle.

Pokazano też moździerz wiwatowy wielkanocny wykowany w kopalni w Harklowej, a używany przy kościele w Sławęcinie oraz hełm strażacki służący warcie przy Grobie Pańskim - oba rekwizyty z XX wieku.

Pokazano też moździerz wiwatowy wielkanocny wykowany w kopalni w Harklowej, a używany przy kościele w Sławęcinie oraz hełm strażacki służący warcie przy Grobie Pańskim - oba rekwizyty z XX wieku.

Wszystko ładnie zaaranżowane i datowane, co tu też podkreślam, by uświadomić jak nieodległe to czasy tworzenia owych znaków prawdy o Wielkanocy. Symbolizują nasze przywiązanie do wiary i tradycji. W Jaśle ugruntowanych drogą krzyżową ulicami miasta. Tę pierwszą poprowadził Ojciec Sławomir Zieliński w Wielki Piątek 1 kwietnia 1994 od Sanktuarium Świętego Antoniego ulicami: Franciszkańską, Słowackiego, Czackiego, przez Plac Żwirki  i Wigury, Karmelicką, Rynkiem - pierzejami południową i Wschodnią do Fary. I w różnych konfiguracjach jest to corocznie praktykowane. W tym roku - 31 marca - wierni przeszli głównymi jezdniami miasta od Fary do Franciszkanów.

„Któryś za nas cierpiał rany"... Tak na prawdę – to, co się dzieje, a my racjonalnie odbieramy - jest prawdą. Wesołego Alleluja.