Zmarła moja Mama
Gdy się ma przez 73 lata Mamę, to wydaje się,
że są Mamy które nie umierają…
Moja odeszła do Wieczności dziś po południu,
w przeddzień Swoich Imienin...
.
Oto fragament honilii wygłoszonej na pogrzebie Mamy
Świętej Pamięci Janina Dranka dorastała w sąsiadującym z Kościołem Farnym domu przy Piotra Skargi w wielopokoleniowej rodzinie Jurysiów.
Nasza parafianka swoje rodzinne bytowanie, z mężem Antonim, także związała z tym miejscem, tu bowiem wychowała 8 dzieci; 3 córki i 5 synów. Matkowanie godziła z pracą zawodową w „Foto - Pamie” produkującym widokówki, jako, że z zawodu była fotografem.
Jaślanka, także jako harcerka w młodości, kultywowała wśród dzieci wychowanie religijne i patriotyzm lokalny. Dawała temu wyraz publicznie w rodzinnym Jaśle.
Miła, opiekuńcza, zaradna, gościnna. Jako osoba skromna i szlachetna - wspomina sąsiadka. Zawsze uśmiechnięta i życzliwa - dodaje sąsiad. To była bardzo dobra kobieta i mądra życiowo. Takich ludzi już nie ma, dziękuję Ci że byłaś Kochana ciociu - wyznaje krewna. Sklejamy te wyznania z naszymi wspólnymi, jak tu jesteśmy - wspomnieniami.
Mama żyła długo, ale za krótko mówią dzieci, Babcia jest już z Dziadziem zauważa wnuczka. Dziś podczas pogrzebu wszyscy Jej bliscy pospołu szukają ukojenia smutku, wdzięcznością za ten wspólny czas życia doczesnego z Mamą, Teściową, Babcią, Prababcią, Siostrą.
Mama i Babcia będzie dalej Was strzegła - prorokuje znajoma Rodziny. Pokój Jej duszy.
I podziękowanie skierowane do zebranych w kościele wygłoszone przez celegransa
Wszystkim żałobnikom: krewnym, sąsiadom, znajomym, nieznajomym powiązanym z najbliższymi Zmarłej Janiny, harcerzom z drużyny „Lisy” w imieniu najbliższej Rodziny dziękuję za udział w liturgii pogrzebowej, modlitwę, intencje Mszy Świętych i pocieszenie w żałobie dzieci z rodzinami i brata.
« poprzednia | następna » |
---|